Gdy zaczyna się robić zimno, a kaloryfery jeszcze nie grzeją, słówko "rozgrzewająca" przykuwa od razu uwagę.
Jest to kolejny przepis na owsiankę jaki stosuję, więc jeszcze trochę i może się uzbiera niezła kolekcja :)
Faktem jest, że co przepis, to kolejność inna, więc może za jakiś czas dojdę do wniosku, aby darować sobie przepisy, tylko wrzucać to, co jest pod ręką, a i tak wyjdzie pysznie i pewnie zgodne z jakimś przepisem :)
Jak w przypadku wszystkich potraw rozgrzewających i tutaj czas gotowanie wydłuża się w stosunku do letniej wersji.
Oznacza to więcej przyjemnych zapachów w kuchni, więcej czasu na inne rzeczy podczas oczekiwania na jedzonko i więcej przyjemności z jedzenia, bo, przynajmniej dla mnie, właściwości rozgrzewające potraw są zdecydowanie intensywniej i przyjemniej odczuwalne niż te, wychładzające.
Składniki
Porcja dla 1 osoby- 1/2 łyżki masła lub masła ghee
- po 1/2 łyżki siemienia lnianego, sezamu, słonecznika i rodzynek lub żurawiny
- 4 daktyle, 2 suszone morele, 1 suszona figa
- 4 łyżki płatków owsianych (nie tych błyskawicznych)
- szczypta cynamon, imbiru, kardamonu i kurkumy można dać trochę więcej, jak komuś jest bardzo zimno :)
- kilka kropel cytryny, szczypta soli, zimna woda
- 2 łyżki prażonych orzechów włoskich lub migdałów
A więc zaczynamy!
Przygotowanie
- stawiamy rondelek na ogniu
- dodajemy masełko, które roztapiamy, ale nie palimy (masło ghee jest tutaj trochę bardziej tolerancyjne od zwykłego masła)
- dodajemy: sezam, słonecznik, siemię, rodzynki, daktyle, morele
- prażymy około minuty na małym ogniu
- wsypujemy płatki owsiane,
- ponownie prażymy minutę
- dodajemy imbir, cynamon, kardamon
- wlewamy 1 i 1/2 szklanki zimnej wody,
- dodajemy szczyptę soli, mieszamy i zagotowujemy
- dodajemy otręby i zarodki pszennych
- przykrywamy i gotujemy na małym ogniu ok 15 minut
- dodajemy: kilka kropel cytryny i kurkumę
- gotujemy jeszcze 5 minut i gotowe :)
Smacznego!