Lubię podglądać spojrzenie na kuchnię innych osób, prezentowane m.in. na różnego rodzaju blogach, jednak bardzo rzadko zdarza mi się czymś autentycznie zachwycić.
Niedawno trafiłem przez przypadek na wpis o tarcie ze szparagami, który skradł moje serce niebanalnym podejściem autorki i zachęcił do pierwszych kroków ze szparagami.
Zainspirowany innym przepisem z tego bloga, zrobiłem dzisiejszą zapiekankę. Wszystko trwało niecałe 30 minut.
W szybkowarze uprażyłem 1/2 szklanki kaszy gryczanej, zalałem 1i1/4 szklanki wody i zamknąłem pokrywkę.
W tym samym czasie nastawiłem wodę na szparagi i gotowałem je w drugim garnku, równocześnie z kaszą.
Gotując szparagi postępowałem zgodnie z sugestią, aby ich końcówki wystawały ponad wodę i dzięki temu gotowały się na parze.
Obie potrawy były gotowe po 9 minutach.
Gdy kasza i szparagi dochodziły do siebie, przygotowałem polewę z 3 łyżek potartego sera Bursztyn, 3 łyżek śmietanki 18-procentowej i jajka.
Ugotowaną kaszę przełożyłem do żaroodpornego naczynia, na górze położyłem ugotowane szparagi, zalałem polewą i wstawiłem do nagrzanego piekarnika.
Po kolejnych 15 minutach danie było gotowe :)
Zachęcam do podobnych eksperymentów, szczególnie z zielonymi szparagami, ponieważ ich, w przeciwieństwie do białych, nie trzeba obierać, a są pyszne! Również tylko ugotowane, prosto z wody, polane jedynie masełkiem ghee :)
Smacznego!