Lubię upały. Chłonę wtedy ciepło całą powierzchnią skóry, a każdy powiew wiatru przynosi przyjemne odprężenie. Przypominam sobie wakacje w ciepłych krajach i myślami przenoszę w przepiękne okolice.
Jednak ponad 30 stopni w pracy, w zamkniętym pomieszczeniu, dało mi się dzisiaj mocno we znaki.
Nawet bardzo przyjemny powrót rowerem do domu nie za bardzo poprawił sytuację. Byłem wyczerpany i nie miałem siły na nic.
Wtedy przypomniałem sobie o trochę ostatnio zaniedbywanej sokowirówce i zrobiłem prosty sok owocowo-warzywny.
- 1 jabłko
- 1 marchewka
- 1 korzeń pietruszki
- 1/3 średniej wielkości korzenia selera
- 0,5 cm świeżego imbiru
- łyżka oleju lnianego
Pamiętam moje zaskoczenie intensywnym smakiem i zapachem tego soku, gdy go po raz pierwszy zrobiłem. Wszystko to, co do tej pory kupowałem w sklepie okazało się jedynie namiastką tego co, można sobie zrobić w domu samemu.
Dodatek imbiru sprawia, że sok pięknie pachnie, a olej lniany ułatwia wchłanianie wszystkich tych witamin, które się w nim znajdują i które tracą swoje właściwości bezpowrotnie już w kilka godzin od zrobienia.
Dlatego nie tylko zafundujecie sobie wspaniałą ucztę dla podniebienia, ale też poczujecie zastrzyk świeżej energii, a jego właściwości wychładzające sprawią, że upał przestanie Wam tak doskwierać.
Smacznego!