Kotlety z kiełków

Kiełki są typowo wiosennym składnikiem potraw, więc bardzo się ucieszyłem, gdy dowiedziałem się jak można je w smaczny i oryginalny sposób wykorzystać do przygotowania obiadu. 
Przepis poznałem na kursie gotowania według 5 przemian prowadzonym przez Ewe Dobek w Dobrej karmie. Takie kursy mają m.in. tą zaletę, że dodają odwagi w gotowaniu. Dzięki temu, kilka dni później wykorzystałem go do przygotowania obiadu dla większej grupy znajomych. Nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale kilka osób dopytywało się o przepis, więc mam nadzieję, że i tak im smakowało :)

1,5 szklanki płatków owsianych (najlepiej błyskawicznych) zalej połową szklanki gorącej wody; 
jak namiękną, odsącz płatki z resztek wody i dodaj:
1/2 łyżeczki gałki muszkatałowej
1/2 łyżeczki soli
szklankę kiełków (może być mieszanka różnych gatunków)
świeżą kolendrę
1/2 łyżeczki tymianku
1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego

Wszystko razem wymieszaj i uformuj małe kotleciki. 
Jeżeli masa wyjdzie zbyt wodnista możesz dodać trochę suchych płatków owsianych.
Kotleciki obtocz w sezamie i smaż na złoty kolor, najlepiej na oleju ryżowym.


Właśnie ta część z obtaczaniem nie wyszła mi za dobrze. Sezam podczas smażenia zaczął odchodzić od kotletów. Może nadzieję, że następnym razem uda mi się na to znaleźć jakiś sposób, a Wy w ogóle nie będziecie mieli tego rodzaju problemu.

Smacznego!